Okres zimowy dla wielu amatorów sportu oznacza chwilowe zawieszenie broni. Krótkie dnie, zalegający śnieg i niskie temperatury – takie warunki faktycznie mogą zniechęcić do ćwiczeń na zewnątrz. Na szczęście z odsieczą przychodzą niezrównane treningi indorowe, a wraz z nimi spinning!
Pierwsze spotkanie ze spinningiem
Idea spinningu powstała już ok. 30 lat temu, ale w Polsce popularność zyskała dopiero w przeciągu ostatnich kilku lat. Na pierwszy rzut oka ćwiczenie wygląda jak jazda na zwykłym rowerku stacjonarnym. Jednak bardzo szybko można wyłapać podstawowe różnice – budowa rowerów do spinningu wzorowana jest na sprzęcie kolarskim, a i sam trening jest bardziej dynamiczny niż monotonna jazda na klasycznym rowerku.
Podstawowym założeniem spinningu jest jazda o zróżnicowanej szybkości. Dlatego właśnie treningowi towarzyszy często muzyka, która narzuca konkretne tempo. Wielu trenerów wprowadza również 3 różne pozycje – w tym także stojącą – które mają dodatkowo urozmaicić ćwiczenie.
Kilka kuszących powodów ,,za”
Spining to przede wszystkim poprawa wytrzymałości i odporności organizmu. Jest to także absolutnie skuteczny reduktor nadprogramowych kilogramów. Na jednej, intensywnej sesji spinningowej można spalić między 500-1000 kcal. To dopiero wynik! Na koniec pozostaje jeszcze ładnie wymodelowana sylwetka, a zwłaszcza nogi, brzuch i pośladki.
Spinningowy must have
Wybierając się na spinning należy zadbać o sportowe obuwie oraz wygodny strój. Warto zdecydować się na materiał, który przepuszcza powietrze, ponieważ unikniemy nieprzyjemnego lepienia się koszulki czy spodni do spoconej skóry. Nie zaszkodzi również wziąć ze sobą ręcznik i butelkę wody. Dlaczego? Po jednym, bardzo energicznym treningu sami poznacie odpowiedź.
