Wiosna na talerzu: kiełki w roli głównej

      

Gdy na wiosnę wszystko pączkuje i zakwita, my też możemy zafundować sobie naszą małą wiosenną uprawę. Bez obaw – gumiaki i grabie będą tu zbędne. Wystarczy słoik, odrobinę wody i kilka dni cierpliwego oczekiwania. O czym mowa? O kiełkach, czyli naturalnej i w 100% ekologicznej bombie witaminonowo-białkowej!

     

Kiełki – dlaczego warto się z nimi zaprzyjaźnić?

Kiełki to całe bogactwo składników odżywczych, a co najbardziej niesamowite – niektóre nasiona mogą mieć ich nawet kilkadziesiąt razy więcej niż warzywa w dojrzałej postaci. Rośliny w fazie kiełkowania dają nam najwyższą ilość białek, minerałów, witamin i enzymów, które wpływają korzystnie na nasze zdrowie. Poza tym są one też łatwo przyswajalne, lekkostrawne i niskokaloryczne. Posiadają dużo błonnika, wspierają prawidłowe trawienie (także tłuszczów) i oferują dużą zawartość witaminy C, która poprawia naszą odporność.

       

Kiełki – po które najlepiej sięgnąć?

Choć najbardziej popularnymi kiełkami są kiełki rzeżuchy, trzeba wiedzieć, że wybór ziaren do kiełkowania jest o wiele większy. Możemy sięgnąć np. po: kiełki rzodkiewki (dobre na przeziębienie; wpływają korzystnie na kondycję włosów, skóry i paznokci), kiełki lucerny (poprawiają pamięć, wzmacniają kości i mięśnie); kiełki fasoli mung (mają dużą zawartość białka i przeciwutleniaczy, obniżają zły cholesterol LDL); kiełki słonecznika (poprawiają metabolizm i dostarczają dużą ilość magnezu i potasu).

Zastosowanie kiełków jest właściwie nieograniczone. Można dodawać je do kanapek, koktajli i sałatek, dobrze pasują też jako uzupełnienie dań mięsnych i rybnych.

         

Kiełki – jak wyhodować samodzielnie?

Hodowla kiełków nie jest niczym skomplikowanym, dlatego każdy może podjąć się tego zadania. W tym celu wystarczą 3 proste kroki:

  1. Wybrane nasiona płuczemy, a następnie zalewamy ilością wody (najlepiej zagotowanej i ostudzonej) dwa razy większą niż objętość ziaren. Do kiełkowania bardzo dobrze nadaje się słoik, którego możemy zakryć gazą.
  2. Po ok. 12 godzinach napęczniałe ziarno przepłukujemy letnią wodą, odsączamy i wstawiamy z powrotem do słoika. Tę czynność warto powtarzać co najmniej 2 razy dziennie. Kiełki lubią wilgoć, ale przy jej nadmiarze mogą zacząć gnić. Dobrze, by słoik był nachylony pod kątem ok. 45 stopni, aby woda mogła swobodnie odpływać.
  3. Po kilku dniach (dokładna ilość zależy od rodzaju ziaren) można zebrać nasze plony. Świeże kiełki najlepiej zjeść od razu – wtedy są najsmaczniejsze i mają najwięcej wartości odżywczych. Jeśli nie ma takiej możliwości, kiełki możemy przechowywać, ale nie dłużej niż 3-4 dni.

Wybierając nasiona na kiełki należy zwrócić uwagę na to, aby były one oznakowane ściśle jako ,,nasiona do kiełkowania”. Są one łatwo dostępne w sklepach ze zdrową żywnością oraz w specjalnych sklepach internetowych.