,,Zaraz pęknę!” – czyli gorzkie skutki słodkiego obżarstwa

Przejedzenie zdarza się każdemu i, choć z pozoru niewinne, może poważnie zaburzyć pracę całego układu trawiennego. Jak rozpoznać przejedzenie i co zaradzić, kiedy na prewencję już za późno?

 

Skutki przejedzenia odczuwamy zwykle po wielogodzinnym biesiadowaniu przy suto zastawionym stole. Troszkę ciasta, dwa plasterki szyneczki, kapkę sałatki, mały rogalik (lub dwa) – pochłaniamy ogromne ilości jedzenia i często robimy to bez świadomej kontroli. Nawet jeśli jakimś cudem w głowie zaświeci myśl ,,a może już dość?!”, to zwykle i tak nie ma szans z całym bogactwem różnorodności przed naszym nosem.

 

 

Organizm woła o opamiętanie

Na efekty obżarstwa nie trzeba długo czekać. Wystarczy godzina, byśmy poczuli wszechogarniającą senność oraz osłabienie. I nie ma w tym nic dziwnego – całe zapasy energii są bowiem przekierowywane na czynność trawienia. Napuchnięty żołądek może też uciskać sąsiednie narządy, co objawia się w ,,lepszym” przypadku wzdęciem, trudnościami ze złapaniem oddechu i bólami brzucha, a w gorszym biegunką, czy nawet mdłościami. Warto też pamiętać, że cały nadmiar przyjętych właśnie kalorii zostanie już z nami na dłużej w postaci fałdek na brzuchu, nogach, czy pośladkach.

 

 

 

Pierwsza pomoc przy przejedzeniu

No i stało się – przekroczyliśmy granicę zdrowej sytości i znaleźliśmy się na zakazanym obszarze przedawkowania pokarmów. Zamiast płakać nad rozlanym mlekiem lepiej, przygotować sobie zieloną lub czerwoną herbatę, która przyspieszy proces trawienia. Dobrym rozwiązaniem będzie też kminek lub koper likwidujący nieprzyjemne wzdęcia. Na bóle brzucha dobrze jest sięgnąć po melisę, miętę lub rumianek. Najlepszym rozwiązaniem będzie jednak ruch – nawet krótki spacer na świeżym powietrzu pozwoli pobudzić metabolizm i zmniejszy uczucie ociężałości.