Popełnianie błędów żywieniowych z premedytacją to jedno, ale nieświadome łamanie zasad to już zupełnie inna historia. Prawda jest taka, że wiele produktów uchodzących za zdrowe i dietetyczne, powinniśmy omijać szerokim łukiem. Jak nie dać się nabrać?
Działanie skutecznej reklamy, przestarzała wiedza, a może wpływ niedoinformowanej koleżanki – źródła błędnych przekonań mogą być bardzo różne. Czasami wierzymy w coś tak długo, że zapominamy już w jakich okolicznościach weszliśmy w posiadanie danej informacji. I co teraz? Zła wiadomość jest taka, że nie każdemu można ufać na słowo. Dobra natomiast, że nigdy nie jest za późno, by uzupełnić wiedzę i zmienić swoje nawyki. Na początek 5 produktów, o których zawsze myśleliśmy, że są zdrowe (a w rzeczywistości nie są):
- Produkty typu ,,light”
Słysząc light myślimy: lekkie, niskokaloryczne, dietetyczne! Wrzucamy więc produkt do koszyka, a producenci zacierają ręce z radości. Od dziś jednak – jako w pełni świadomi klienci – będziemy już wiedzieć, że produkty typu light do najzdrowszych nie należą. Jogurt, ser, czy mleko o zmniejszonej zawartości tłuszczu są dosładzane cukrem, fruktozą, lub syropem glukozowo-fruktozowym dla zachowania lepszego smaku. A my jesteśmy nadal w punkcie wyjścia.
- ,,Fit” płatki śniadaniowe
Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, dlatego chcąc już od rana wystartować dobrze, sięgamy po produkty oznaczone jako ,,fit”. Niestety, wszystkie płatki śniadaniowe, paczkowane muesli, gotowe granole i błyskawiczne płatki owsiane nie mają nic wspólnego z dietetycznym posiłkiem. Zawierają zwykle mąkę pszenną, słodziki i tylko w śladowych ilościach te składniki, które są promowane jako zdrowe i korzystne dla sylwetki. Lepiej więc sięgnąć po klasyczne płatki owsiane górskie, a mieszanki muesli przyrządzać samodzielnie.
- Wafle ryżowe
To pierwszy produkt, o którym myślimy przechodząc na dietę. Bo cóż może być bardziej fit od wafli ryżowych?! Każdy kto przez lata żył z takim przekonaniem, może być lekko zaskoczony faktem, że produkt ten nie jest zbyt fortunnym zamiennikiem pieczywa. To prawda, że posiada małą zawartość tłuszczu i niewiele kalorii, ale z drugiej strony nie ma też praktycznie żadnych składników odżywczych. Poza tym, większość wafli ryżowych odznacza się wysokim indeksem glikemicznym i składa się w dużej mierze ze słodzików i sztucznych substancji.
- „Ciemne” pieczywo
Chcemy odżywiać się zdrowo, a więc eliminujemy białe pieczywo z diety. A że natura nie znosi próżni, zastępujemy je pieczywem określanym potocznie jako ,,ciemne” (od ciemnej barwy pieczywa żytniego).Tyle, że wiele osób nie zwraca uwagi na skład i kieruje się głównie kolorem. Co bardzo chętnie wykorzystują producenci pieczywa, którzy karmelem przyciemniają pszenne wypieki, aby nabrać nieświadomych klientów. Warto więc zapamiętać: zdrowy, ciemny chleb zawiera wyłącznie mąkę żytnią, zakwas, wodę i sól. Wszystko inne jest niewartą uwagi imitacją.
- Suszone owoce
Jeśli weźmiemy świeże owoce i wysuszymy je we własnym zakresie – będzie to faktycznie zdrowa przekąska. W przypadku kupnych owoców suszonych warto jednak mieć na uwadze, że do ich wysuszenia wykorzystuje się zwykle dwutlenek siarki, który ma chronić przed szybkim psuciem produktu. Poza tym suszone owoce mają wysoką zawartość węglowodanów i cukrów, dlatego można sobie na nie pozwolić jedynie wtedy, gdy mamy na koncie regularną aktywność fizyczną.
Świadomość konsumencka jest wynikiem wielu poszukiwań, prób i błędów. Najważniejsze, by nie wierzyć we wszystkie nazwy, nagłówki i hasła reklamowe, które w większości są tylko zgrabnymi chwytami marketingowymi. Najlepiej wyrobić nawyk czytania etykiet i nauczyć się wyciągania z nich najważniejszych informacji. Wtedy ryzyko, że ktoś nabije nas w butelkę zmniejszy się do minimum.